poniedziałek, 19 listopada 2012

Fix a heart.

Czas, czas, czas. Zawsze go za mało szczególnie jeśli chodzi o nastolatków. Tyle chcemy w życiu osiągnąć, spróbować, przeżyć ale brakuje czasu. Mojego wiele zabiera nauka. A powinna zabierać jeszcze więcej. Każdego dnia staram się być lepsza, ale nie zawsze mi się udaje. Jestem tylko człowiekiem i popełniam wiele błędów. Ale chcę by z każdym rokiem było ich coraz mniej. Jednak ciągle czegoś mi brakuje. Niestety jestem straszną materialistką, co nie ułatwia mi życia, które bez tego jest trudne. Cały czas gdy zaczyna się układać to coś się pusuje. Tak jest za każdym razem. Ale wierzę i wy też powinniście że będzie lepiej.
A teraz coś milszego:) W piątek byłam na maratonie Zmierzchu. Już drugi raz i kolejny raz mi się podobała. Najnowsza część jest niesamowita. Pełna humoru ale też trzymających w napięciu scen. Moim zdaniem najlepsza. Wieczór spędzony w super gronie (tym znanym i nieznanym) i spotkałam koleżankę z klasy która siedziała dwa rzędy przede mną. A że siedzieliśmy na trójkach i było nas osiem osów w trzech rzędach to ni nudziliśmy się. Co chwilę któreś z nas komentowało.;) I to nic że w środku filmu (Księżyc w nowiu) zapaliła się taśma w projektorze w sali numer 5 i przerwano film na 15 min. a później przez kilka minut był bez głosu, i tak mi się podobało.:) A wy byliście? Jak wrażenia?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz