poniedziałek, 10 grudnia 2012

Snow.


Raz jestem, raz mnie nie ma. Moje życie z każdą sekundą jest coraz bardziej skomplikowane. W dodatku chyba złapało mnie przeziębienie. Wszystko mnie boli. Nic dodać, nic ująć. W szkole kartkówka, za kartkówką, a oceny straszne. Może dlatego że muszę się przestawić z gimnazjum gdzie było mniej wszystkiego na liceum gdzie gonią z materiałem. Nie nadążam. Ale jest coraz lepiej, można powiedzieć, że wychodzę na prostą. Nie chcę się rozpisywać bo jutro kartkówki. Humanistyczna klasa a z biologii najwięcej ocen. Kuć, kuć, kuć!
Szczęścia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz